czemu to sie nie zmienia?
czemu mnie to dotyka?
ojciec znowu popił...upuścił żyrandol....to nie pierwsza taka akcja, ostatnio była szafka w kuchni.....zeżarł całe jedzenie, naswinił i nic nie zostawił....totalny egoizm....
a ja nie potrafie sobie odpuścić, tak bym chciała do niego dotrzeć, choć wiem, że popijaku nie za wiele do niego dociera to i tak nie umiem odpuścić i nie płakać, nie denerwowac się, nie cierpieć....
uciekam do pokoju rycze i znowu zaczyna tą całą farsę
NIE WIEM JAK CIE POCIESZYC...
OdpowiedzUsuńnie da sie, trzeba żyć dalej....
OdpowiedzUsuń